reklama w zarabiaj.net o nas zarabianie przez internet - kontakt
zarabianie przez net - strona g3�� praca - niusy mapa zarabiaj.net nasze zarabianie - o naszym serwisie Forum Virtual-Cash praca w internecie - linki i bannery
zarabianie
praca w domumaile
pracainne
telepracasurfbary
praca w internecieprogramy partnerskie
zarabianiebukmacherstwo
reklama
get-paid
pracaaktualności
telepracatelepraca - podstawy
praca w domubanki get-paidowca
zarabianie w internecieranking firm
zarabianiezapłaciły nam...
telepracaczarna lista oszustów
e-zarabianiekonkursy
praca przez internetfelietony
serwis zarabiaj.net
zarabianie w internecieo nas
telepracanasze forum
praca w domureklama u nas
praca w interneciemapa serwisu
zarabianielinki
pracakatalog
zobacz:
oferta
linki
Chelsea Londyn
IBAN
Robert Kubica
Prizee gry online
Praca
Banki
Złamany grosz a piramidy nad Wisłą
pieniądz

Ci, którzy sądzą, że pieniądz wszystko może, są zdolni wszystko zrobić, by go mieć.

Dante Alighieri

      Grosz, pens, centym, czy cent? Umownie - pieniądz. Po łacinie pecunia.
Niewielki przedmiot, posiadający wartość umowną, bo jaka jest obecnie wartość właściwa kawałka niklu, miedzi czy innego metalu?
Istniał niemal od zawsze, odkąd ludzie zaczęli cenić przedmiot i traktować go jako swoją własność. Zapotrzebowanie na różnego rodzaju przedmioty stało się przyczyną wymiany, później handlu wymiennego, do dziś zresztą stosowanego przez niektóre ludy i plemiona, gdzie nie należy do rzadkości kupowanie np. narzeczonej za stado kóz. Z czasem zastąpiono go monetą i banknotem.

      Od czego zależy wartość pieniądza? Przywykło się uważać, że od jego siły nabywczej.
Czy zawsze? Ile dla kogo znaczy grosz? A właściwie przysłowiowy złamany grosz?

      W małym światku get-paidu łatwo zaobserwować paradoks takiej wartości. Kto kiedykolwiek klikał w płatne linki w e-mailach, spotkał się z ułamkowymi wartościami 1/2 czy 1/4 centa albo grosza. Czyli grosza 'złamanego'.
Ilu z nas widząc leżącą na ulicy dwu czy pięciogroszową monetkę zadaje sobie fatygę schylenia się po nią? Jeśli już, to raczej dla przesądu, by podnieść, chuchnąć 'na szczęście' i schować do kieszeni jego symboliczną wartość.

      W realnym świecie ubytek takiej monety jest niezauważalny, a właściwie lekceważony. Zgubienie jednego grosza, czy dwudziestu, kwitujemy wzruszeniem ramion, często nie stać nas nawet na to. Beztrosko gubimy, zostawiamy na ladzie sklepu, wrzucamy do puszek.
Do pewnego czasu grosz ten nie jest naszą własnością - obdarowali nim nas rodzice, dziadkowie, ciocie. Nie zarobiliśmy na niego, nie interesuje nas dopóki za jego wartość nie możemy nabyć choćby gumy do żucia.

W get-paidzie ten sam grosz nabiera innego wymiaru.

Choćby czterech e-maili - czterech trzydziestosekundowych reklam. Wraz z otwieraniem stron, klikaniem w tuningnumber - dwie minuty. Dwie minuty za grosz, który wczoraj upadł nam na ulicę i którego nie podnieśliśmy, by sobie nie ubrudzić palców, lub dlatego, że wstyd, bo patrzył kolega.
Ile takich maili musimy kliknąć, ile reklam obejrzeć, by uzbierać na gumę do żucia? Na puszkę piwa? Czy klikając w linki uczymy się poszanowania wartości złamanego grosza?
Czy zmienia nam się punkt widzenia ?

      W dziecięcym wieku wychowywały nas bajki, kształtując nasze spojrzenie na świat. Uczyły nas potępienia dla skąpstwa, chciwości, zachłanności, ale i rozrzutności czy marnotrawstwa.
Dziś rolę wychowawczą przejęła na siebie ekonomia, zmieniając oceny moralne. Skąpstwo zmienia się w oszczędność, chciwość i zachłanność określa się maksymalizacją użyteczności, rozrzutność nadmierną konsumpcją i niegospodarnością. Zmiana hierarchii, inwersja aksjologiczna czasu realnego. Niezmienne jednak zostają cechy ludzkie, a wśród nich chciwość i lenistwo. O ile można by twierdzić, że matką wszystkich użytecznych wynalazków jest ludzkie lenistwo, o tyle cechy te w połączeniu, ogólnie uznane są za wady mające destrukcyjny wpływ na postęp.

I tu kolejny paradoks.

W ekonomii stały się podwaliną powstawania monumentalnych budowli, godnych czasów starożytnych. Cheops skręcałby się z zazdrości, widząc, jak szybko piętrzą się i pną w górę, wbrew prawom fizyki i rozsądkowi.

strona autorki felietonu:
Praca przez internet
Paradoks pieniądza...
      Piramidy już dawno zawitały nad Wisłę, stając się częścią krajobrazu lechickiego kraju.
Zasada jest prosta, jak budowa cepa:
  • Po pierwsze - musi być oszust i cwaniak. Takich nie brakuje.
  • Po drugie - musi znaleźć przynajmniej dwóch naiwnych. Takich też nie brakuje.
Mamy zaczątek budowli, stojący na głowie, odwrócony ostrobok.
Oszust oferuje ni mniej ni więcej tylko informację. Z założenia nieuczciwą. Naiwni oferują cenę za tę informację. Płacą i każdy z nich szuka kolejnych dwóch naiwnych, którzy ją kupią. W ten sposób stają się nie tylko nabywcami, ale dystrybutorami oszustwa.
Piramida rośnie, kamień po kamieniu, blok po bloku.
Tylko nie na pasówkę, jak egipskie. Tu zastosowano spoiwo. Łatwowierność i naiwność.
Zastosowano też współczesny chwyt. Reklamę. Często bardzo agresywną. Krąży po sieci, zbierając żniwo, kusząc i mamiąc obietnicami wielkich pieniędzy za minimalny nakład pracy, oferując rozległe możliwości wzbogacenia się kosztem minimalnego finansowego zaangażowania. Zwykła próba wyłudzenia, ubrana w piękne słowa, sentymentalne zwroty, rzekome listy tych, którzy już się wzbogacili, podziękowania dla twórców.

Ktoś powie, że tworzenie siatki poleconych w get-paidzie nie różni się od budowy piramidy.
A jednak różnica jest. Tu inwestujesz (i tak najczęściej wolny) czas, ucząc się przy okazji poszanowania pracy, wartości grosza, języka.
Piramidy żądają od Ciebie wniesienia konkretnej opłaty.
      Zanim skorzystasz z oferty rewelacyjnych produktów i możliwości ogromnych zysków firmy MLM, zanim pozwolisz się przekonać spamerom wabiącym Cię łzawymi opowieściami wzbogaconych w systemie PayU, zanim skusi Cię kolejny ponzi HYIP czy dubler, który wypłaca tylko tak długo, jak długo ma kolejnych wpłacających naiwniaków, pomyśl, czy warto 'zainwestować' ten Twój złamany grosz w piramidy nad Wisłą?

Wyciągają po niego ręce... Nie obchodzi ich, skąd go weźmiesz.

A czy Ciebie obchodzi, skąd się bierze?


W łacińskiej nazwie pieniądza - pecunia - ukryty jest inny wyraz. Pecus - bydło.
Kiedyś miało ono znaczenie dosłowne, ot, przykładowe stadko kóz za narzeczoną...
W cieniu finansowych piramid nabiera nowego wyrazu...


Pecunia non olet

Wespazjan


CZY ABY NA PEWNO ?



anta


koniecznie odwiedź jej stronę!

felietony

» Pozycjonowanie stron
» Dlaczego nie... Logomedia ?
» Dlaczego... Klamm ?
» YourPTR - mistrz chaosu ?
» Złamany grosz a piramidy nad wisłą
» Nie kradnij - o istocie plagiatu
» Ortografia w get-paid

subskrypcja
Twój e-mail:

reklama


stat4u

Praca w domu i internecie, zarabiaj.net 2002-2005 all rights reserved reklama | o nas | kontakt